Zaloguj się / Zarejestruj się

Prawda leży po środku, być może dlatego wszystkim zawadza...

~Arystoteles Arystoteles

Będziemy sprowadzać stare meble z Niemiec i nimi palić w elektrowniach. Kolejna bomba ekologiczna.

Będziemy sprowadzać stare meble z Niemiec  i nimi palić w elektrowniach. Kolejna bomba ekologiczna.

Instytuty naukowe wzięły się ostatnio za analizę spalin z procesu spalania mebli. Chodzi głównie o płyty OSB, MDF, HDF i LDF, ale o tym znacznie później. Z kolei minister środowiska Jan Szyszko zezwolił na wycinkę drewna pochodzącego z Puszczy Białowieskiej, pod pozorem ochrony lasu przed kornikami. Wszyscy jednak wiemy, że sprawa ma drugie dno.

Co to za dno? W państwie, które przyroda zaopatrzyła w bogate złoża węgla nie ma ludzi zdolnych do logicznego myślenia i czerpania z naszej geologii. W skali światowej, jest to tak głupie i nieodpowiedzialne podejście, że czym prędzej powinniśmy ukryć wszystkie dowody świadczące tej głupocie. Puszcza Białowieska, to ostatni taki las w całej Europie. Wyjątkowość jego polega na utrzymaniu silnych genów całej flory. To naprawdę wielki spadek pierwotnego i silnego genetycznie lasu. Świat w pewnym momencie zapragnął szybkiego wzrostu drzew. Ludzie zaczęli krzyżować gatunki, aż do uzyskania obranego celu. Tym celem z reguły był szybki wzrost roślin i pewnego rodzaju chęć zapanowania nad kształtem. Im bardziej symetrycznie, tym lepiej.

Problem w tym, że każda krzyżówka osłabia geny takiej rośliny. Lata eksperymentów przyniosły oczekiwane rezultaty na skalę dość globalną, ale przyniosły też zmiany w postaci osłabienia drzew, podatności na choroby i szkodniki. Trzeba też pamiętać, że w dalszym procesie tak osłabione gatunki zaczynają mnożyć się ze sobą. To dlatego dziś zachwycamy się lasami pierwotnymi i obejmujemy je ochronę. Większość krajów świata już ich nie ma. Posiadają wprawdzie lasy, ale dość słabe. Nawet tych jest mało. Po to chronimy lasy pierwotne, aby kiedyś nie stracić wszystkich drzew. Musimy sobie zostawić źródło, które zawsze można by rozmnożyć. Niestety przy obecnej polityce leśnej nie będzie to możliwe. Pozostaną nam lasy zmodyfikowane, mało wydajne i podatne na choroby.
Państwo wiecie przecież jak się kończy krzyżowanie ras i gatunków. Żeby daleko nie szukać, niech za przykład posłuży krzyżowanie gatunków psów. Wszyscy dzis wiemy, że golden retriever choruje na stawy, z kolei mopsy mają problemy z układem oddechowym, wśród koni falabella — narządy wewnętrzne rosną większe, nie są proporcjonalne do ciała tego konia, za to pierwotne hucuły i koniki polskie charakteryzują się dużą odpornością i dobrym zdrowiem. Analogicznie wśród psów występują tzw. kundle, wszyscy wiemy, że żyją najdłużej. Nie inaczej przedstawia się odporność flory. To dlatego Puszcza Białowieska jest tak ważna, nie tylko dla Europy, dla Polski zwłaszcza.

W Afryce i Ameryce płd i płn. wszystkie pierwotne lasy są drylowane przez Amerykanów, którzy zarabiają na ścince i jednocześnie wykorzystują tereny pod rzepaki. Produkowane są przy tym wszystkim meble i agd z płyty wiórowej lub ze sklejki. Przy czym należy dodać, że płyta wiórowa o tyle jest specyficzna, że do jej produkcji wymagana jest znacznie większa energia. Trzeba przecież drewno pościnać na wióry. Za darmo tego zrobić nie mozna, trzeba użyć do tego maszyny. Ta... jak wiadomo, wykorzystuje prąd. Potem ewentualnie budujemy z niej meble. Aby zapobiegać ścince lasów, trzeba produkować meble z litego drewna. Biurko zrobione z płyty w ciągu pewnie 15 lat ulegnie zniszczeniu i trzeba będzie zamienić go w dwutlenek węgla spalając w piecu. Biurko z litego drewna (zwłaszcza twardego) mogłoby posłużyć 100, może 150 lat. Do produkcji 10 takich biurek zużytoby jednego drzewa. Ile w ciągu 150 lat urośnie drzew na miejscu tego jednego? Pewnie ze 3, choć potrzebne byłoby trochę więcej terenu pod sadzonki drzew, tyle tylko, że nam własnie tego potrzeba. My jednak wybieramy meble lekkie, tanie, tandetne i szkodliwe dla środowiska. Coś z nimi trzeba zrobić prawda? Z pomoca idzie Polska, z niechlubną pomocą.

Nasze instytuty na tapetę biorą szkodliwe związki powstające w procesie spalania płyt meblowych tj. wszystkie płyty wiórowe i sklejki. Nasza Władza chce sprowadzać do Polski z zachodu wysłużone meble i palić nimi w elektrowniach. Sprawa jest jeszcze bardziej głupia i wstydliwa niż poprzednia, bo na węglu "leżymy" i należałoby raczej usprawić kopalnie w zakresie opłacalności. Mamy więc problem, gdyż płyty meblowe są pokryte laminatem i klejone żywicą. Póki co, wiemy, że w trakcie spalania płyt drewnopochodnych wydziela się ostry i gryzący dym o żółtym zabarwieniu. Najprawdopodobniej chodzi o wielkocząsteczkowe związki chemiczne (makrocząsteczki). Nikt jak do tej pory nie robił badań związanych z toksycznością dymów pożarowych. Z tego co się dowiedziałem, tematem swego czasu zajmował się Instytut Pożarnictwa.

Makrocząsteczki charakteryzują się potężną ilością atomów — 103-106 — i dużą ilością wiązań. Ilość kombinacji jest wielka i trzeba by wśród nich wyłowić te, które np. przyczepią sie do rzęsków naszych oskrzeli i je uśmiercą lub zrobią spustoszenie na nabłonku pęcherzyków płucnych. To jedna sprawa. Druga, czy ktoś sobie w ogóle wyobraża opłacalność? Płyta wiórowa płonie niczym kartka papieru w porównaniu do węgla/koksu. Trzeba ją najpierw przywieźć z np. Niemiec, spalimy przecież paliwo w trakcie transportu. Gra zupełnie nie warta świeczki. Trzeba by się zastanowić czy istnieje znacznie lepszy sposób grzewczy. Istnieje, i znany jest od lat. To kopalnie oczywiście. Na dzień dzisiejszy największym kosztem kopalni są:

 
  • związki zawodowe, które dość skutecznie drylują budżet kopalni,
  • spółki węglowe, od tzw. gaszenia światła na kopalni, a ich jest naprawdę wiele i wiele z nich jest niepotrzebnych,
  • podatek od nieruchomości - kopalnia, to nie tylko budowla na górze, to także wszystko to, co jest pod ziemią - to tzw. "chodniki".

Próbujemy więc kopalnie sprzedawać tłumacząc to nierentownością, kłopotami kadrowymi, strajkami, polityką i popytem, ale też modą i ekologią. Bardzo dobrym rozwiązaniem — zamiast pozbywania się kopalni — byłoby zlecenie firmie usługi wydobycia naszego węgla. Ceny węgla byłyby pod kontrolą państwa, prywatna firma mogłaby zarabiać na wydobyciu. Rozwiązanie więc jest. Nikt tego jednak nie zrobi pewnie z jednej prostej przyczyny... trzeba udowodnić, że nam się nie opłaca, że nie znamy się na tym, że nie mamy już wegla, a najlepiej jak równorzędnie będziemy prowadzili propagandę szkodliwości wegla w dużych miastach - najlepiej głośno o tym mówić w telewizji. Wówczas firmy zachodnie łatwo przejmą nasze kopalnie. Nagle oznajmią, że "wiecie, przeanalizowaliśmy dokładnie szkodliwość związków procesu spalania i okazało się, że...". Nagle też na pewno okaże się, że kopalnie świetnie funkcjonują.

Jak do tego dodać fakt, że nasz Gazoport potrzebuje pozbywać się gazu z Kataru 2-krotnie droższego, że Ukrainie gaz wysyłamy za darmo, że mamy umowy na gaz z Rosją obowiązujące jeszcze bardzo długo, to układanka się kończy, wszystkie puzle do siebie pasują. Mamy gazu za dużo. Można jeszcze ewentualnie podejrzewać, że drogi w Polsce gaz służy "upadkowi" polskim zakładom azotowym AZOTY, które produkują nawozy, gdzie gaz stanowi z 80% kosztów, ale to już dla ekstremalnie podejrzliwych, choć... Nie jest niemożliwe, że po upadku AZOTÓW, nagle oto zjawi się Niemiec, przejmie zakład za grosze i podpisze umowe z Rosjanami na tani gaz? Możliwe. Nawet bardzo prawdopodobne, że tak to sie skonczy.

Z ekologicznego punktu widzenia propaganda anty-węglowa jest dziś kłamstwem. Kłamstwem uszytym przez najlepszych krawców. Mnożone są z dnia na dzien przykłady szkodliwości dymu. Z reguły chodzi o miasto Kraków. Nikt jednak nie chce mówić o tym, że Kraków to takie samo miasto jak każde inne, a jednak ludzie jakoś w innych miastach się nie duszą. Oczywiście w żadnym mieście nie ma kryształowego powietrza, tylko czemu akurat w Krakowie jest tak źle? Jest źle z paru powodów, ale głównym powodem jakości powietrza w Krakowie jest proces zamiany pieców kaflowych na zwykłe piece. Stare kamienice nie sa przystosowane do spalania węgla w piecach z blachy. Piec kaflowy charakteryzuje się bardzo wysoką temperaturą spalania paliwa. Sadza unosząc się nad paleniskiem ulega w tej temperaturze spaleniu. Sadza, to przecież nic innego jak drobinki węgla. Można ją spalić, trzeba tylko zapewnić odpowiednie ku temu warunki. W zwykłych piecach jest to niemożliwe. Nie dość, że ma niską temperaturę spalania, to piece takie sa zaopatrzone w komputer, który dozuje powietrze wentylatorem. Taka dmuchawa pcha niespaloną sadzę w komin, a efekty jakie są takie są.

Innym powodem problemu smogu są brakujące elektrociepłownie. Tylko w nie powinniśmy inwestować, bo w elektrociepłowni w trakcie produkcji energii elektrycznej produktem ubocznym jest gorąca woda, którą możemy wykorzystac tłocząc ją do naszych kaloryferów. Niestety zbyt wiele mamy po prostu ciepłowni, tracących ciepło w wielki komin. Dobrym pomysłem, byłoby wieszanie silników diesela w naszych kotłowniach domków jednorodzinnych i ogrzewanie domów za ich pomocą. W porównaniu do tradycyjnego opału, ten sposób dałby około 50% oszczędności, i nam, i przyrodzie. A przecież silnik wyprodukowałby nam prąd. Niestety, taki sposób ogrzewania domu jest w naszym kraju... zakazany. Ciekawe czemu(?)


pozdrawiam
Grzegorz Stachowiak

 

PODOBNE

Auta na prąd - katastrofa ekologiczna

Rowery na prąd, autobusy na prąd, a ostatnio samochody osobowe na prąd - w erę szału dopiero wpadamy. Prawda jest zgoła inna. Poja...
Więcej>>

Smogowy szał - prawdy i kłamstwa, które każdy powinien znać

Przedstawiam Państwu zbiór informacji dotyczący tematu, którym jesteśmy w ostatnich miesiącach zasypywani. Z pewnością kolejne mie...
Więcej>>
Komentarze: 1
Autor pięknie zamanipulował na starcie pisząc o mieszaniu ras jako czymś szkodliwym, a dwa zdania później o kundlach (które są mieszańcami właśnie) jako o zdrowych psach. I pytanie retoryczne - skoro niby mamy za dużo gazu to dlaczego ogrzewanie g...
...rozwińazowe jest tak drogie? Niech rząd zdejmie trochę opłat z gazu to nikomu się nie będzie opłacało palić flotem, mułem i miałem, bo węgiel będzie musiał potanieć żeby ktoś w ogóle chciał nim palić... Mafia węglowa, ośmiornica, winduje nam cenę gazu by zarabiać na węglu.
zwiń
 
Odpowiedzi:
to nierealne, Rząd jest w konflikcie z tanim gazem z Rosji - że tak delikatnie powiem.
 
Dodaj komentarz
Imię lub pseudonim (wymagane)
E-mail (wymagany i niewidoczny dla ogółu)
 
Komentarz:
Zapoznałem się z regulaminem na tej stronie i mam świadomość pełnej odpowiedzialności za swoje opinie i słowa wyrażone w komentarzu (wymagane zaznaczenie).